W długi czerwcowy weekend przeżyć mi było dane najdłuższy i najpiękniejszy jak dotąd dystans - 15 km . Wyobraźcie sobie błękit nieba , śpiew ptaków , szum fal ....
W tych okolicznościach przyrody nogi biegły same ,a głowa była w innym wymiarze i tak nie
postrzeżenie licznik wybił 15 km :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz