Kocham wrzesień i bardzo się cieszę ,że nastał .
Wrzesień to miesiąc w którym mam urodziny i może dlatego kojarzy mi się z nowym początkiem . To we wrześniu (a nie w grudniu) planuje co ma się wydarzyć i w którym kierunku chce podążać przez najbliższy okres mojego bycia Tu i Teraz .
To miesiąc podsumowań i nowych planów . Mam nadzieje ,że będzie wyjątkowy .
A tymczasem zapraszam Was na krótki spacerek po Kazimierzu.
Marzył mi się od dawna i udało nam się wpaść na chwilkę przejazdem w wakacyjną niedziele .
To miasteczko ma klimat choć zdecydowanie zakłóciły go tłumy turystów . Mam ochotę na więcej Kazimierza ,ale gdy opadnie wakacyjny kurz po turystach .
Fanką sportowych aut nie jestem , ale mój mąż już zdecydowani Tak i dlatego w ramach 10 lat wspólnej jazdy po torze życia otrzymał taki właśnie prezencik :)
10 wspólnych lat minęło tak ekspresowa jak te kilka sekund przejażdżki po torze wyścigowym ....
To właśnie był główny punk wakacyjnej niedzieli , a Kazimierz był bardzo miłym dodatkiem ...
Było ciekawie i wesoło .
Polecam wszystkim prezenty , które niosą w sobie emocje są na pewo niezapomniane ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz