expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 2 września 2015

Jeszcze wkacyjnie


Kocham wrzesień i bardzo się cieszę ,że nastał . 
Wrzesień to miesiąc w którym mam urodziny i może dlatego kojarzy mi się z nowym początkiem . To we wrześniu (a nie  w grudniu) planuje co ma się wydarzyć i w którym kierunku chce podążać przez najbliższy okres mojego bycia Tu i Teraz . 
To miesiąc podsumowań i nowych planów . Mam nadzieje ,że będzie wyjątkowy . 

A tymczasem zapraszam Was na krótki spacerek po Kazimierzu. 
Marzył mi się od dawna i udało nam się wpaść na chwilkę przejazdem w wakacyjną niedziele . 
To miasteczko ma klimat choć zdecydowanie zakłóciły go tłumy turystów . Mam ochotę na więcej Kazimierza ,ale gdy opadnie wakacyjny kurz po turystach . 
















Fanką sportowych aut nie jestem , ale mój mąż już zdecydowani Tak i dlatego w ramach 10 lat wspólnej jazdy po torze życia otrzymał  taki właśnie prezencik :) 
10 wspólnych lat minęło tak ekspresowa jak te kilka sekund  przejażdżki po torze wyścigowym .... 

To właśnie był główny punk wakacyjnej niedzieli , a Kazimierz był bardzo miłym dodatkiem ...

Było ciekawie i wesoło . 
Polecam wszystkim prezenty , które niosą w sobie emocje są na pewo niezapomniane ...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz